P P YT I I
P P P

poniedziałek, 30 stycznia 2017

12 miesięcy razem - styczeń 2017


Jeśli do mnie zaglądacie regularnie to z pewnością wiecie, że cały zeszły rok tworzyłam projekt, albo raczej wyzwanie fotograficzne "12 miesięcy razem". Już wtedy wiedziałam, że będę to kontynuowała. Raz w miesiącu wyjeżdżamy lub wyskakujemy gdzieś niedaleko w plener i fotografuje moich chłopaków razem. To naprawdę nie lada wyzwanie bo Dominik ani trochę nie ma ochoty na pozowanie. Nic nie robi sobie z mojego wołania i zachęcania go na różne sposoby, aby spojrzał w moją stronę, nawet tata starający się jak może, czasem robiący z siebie zupełnego wariata nie jest już dla Dominika na tyle interesujący by poświęcić mu uwagę. Dominik chodzi swoimi drogami i z całą pewnością nie ma zamiaru stać tam gdzie go postawią. W rezultacie dosyć często w kadrze mam jego plecy. Ale pociesza mnie fakt, że za jakiś czas stanie się już na tyle rozumny, że będę mogła go czymś przekupić, może wtedy nasze wypady w plener nie będą tak ciężkie ;)

Przyznam, że tak naprawdę w tym miesiącu nie miało być już zdjęć. Byłam z tego powodu nieco podłamana, ale nawet pogodziłam się już z tą myślą, że się nie uda. Zdrowie dziecka jest ważniejsze niż zdjęcia... Dominik sporo chorował, cały styczeń na antybiotykach, kilka dni w szpitalu, zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc. Myślałam, że nigdy z tego nie wyjdziemy. Na szczęście pozbyliśmy się choróbska, mam nadzieję, że na stałe. Postanowiliśmy więc w końcu przewietrzyć organizmy i wyruszyliśmy do lasu na poszukiwanie sterty ściętych drzew. Udało się, znaleźliśmy fajne miejsce, dzieciaki sobie pobiegały, ja je pogoniłam i porobiłam zdjęcia. Styczeń mamy więc zaliczony ;)
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz