No i mamy Wielkanoc, a przecież dopiero co było Boże Narodzenie! Kiedy to mięło? Naprawdę nie zauważyłam... Czas pędzie jak szalony :(
Ale nie o czasie dziś miałam pisać, a o świętach. Choć przyznam Wam, że od kilku lat brakuje mi takiego typowo świątecznego klimatu. Odbębniamy te święta, jedne za drugimi i tak w kółko, brakuje mi tej magii, tego oczekiwania, podekscytowania. Gdyby nie dzieci to pewnie w ogóle byśmy nie zauważyli, że jakiekolwiek święta istnieją ;)
Ale nie o czasie dziś miałam pisać, a o świętach. Choć przyznam Wam, że od kilku lat brakuje mi takiego typowo świątecznego klimatu. Odbębniamy te święta, jedne za drugimi i tak w kółko, brakuje mi tej magii, tego oczekiwania, podekscytowania. Gdyby nie dzieci to pewnie w ogóle byśmy nie zauważyli, że jakiekolwiek święta istnieją ;)
Dzisiejsze zdjęcia są dosyć nietypowe, może trochę dziwne, śmieszne... To nasze tegoroczne pisanki. Wręczyłam Nikodemowi pisaki i powiedziałam, że ma narysować co chce. Myślałam, że zrobi jakieś szlaczki i inne typowo pisankowe ozdoby, a on narysował psa, świnkę morską, tatę, brata, siebie i... wcale nie mnie tylko potworka ;) Kiedy udawałam obrażoną powiedział, że ja to ta żółta pisanka z serduszkowymi oczami, którą sama narysowałam ;)
Niestety nie robiłam dzieciakom żadnych świątecznych zdjęć ponieważ nie bardzo miałam jak. Możecie mi nie wierzyć, ale w tym roku te nietypowe pisanki to jedyny świąteczny akcent w naszym domu. Choć nie, jest jeszcze kilka czekoladowych zajączków ;) Więc nie pozostaje mi nic innego jak pokazać pisankowe dzieła mojego dziecka.
Na koniec życzę Wam kochani Wesołych Świąt!
Spełniania marzeń, samych wspaniałości, samych miłych chwil, radosnego nastroju, zdrowia, szczęścia, spokoju...
I standardowo, ale jak najbardziej od serca - smacznego jajka i mokrego dyngusa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz