Niedawno pisałam, że śniegu tej zimy nie zaznaliśmy i chyba śnieg postanowił się zlitować i sypnąć trochę, żeby dziecku mojemu przyjemność sprawić :) Polecieliśmy więc czym prędzej korzystać z białego puchu póki jest. Nikodem się wyszalał, wykulał, bałwana ulepił, śnieżkami porzucał, aniołka na śniegu zrobił. A kolejnego dnia co? Śniegu już praktycznie w ogóle nie było, więc całe szczęście, że zdążyliśmy wyskoczyć dzień prędzej :)
Dziecko się pobawiło, mama z aparatem poszalała. Brakowało mi tego ostatnio :)
PIĘKNE A W SZCZEGÓLNOŚCI TE CZARNO BIAŁE :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell.blogspot.com/2015/01/long-absence.html
Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń